Organizatorzy zdołali już podsumować konferencję, więc i ja skorzystam m.in. z danych liczbowych które udostępnili. A propos organizatorów: uznanie Dla Kuby za zastosowanie zarządzania wizualnego na sobie w postaci marynarki z serii „bądź bezpieczny na drodze”. Ten element wizualizacji dla mnie był rewelacyjny, gdyż czas jaki spędziłam na odnalezieniu Go spomiędzy kilkuset osób wyniósł 2 sekundy 🙂
A konferencja miała się tak:
- 1550 osób zarejestrowanych (270 w ciągu pierwszej doby)
- ponad 1000 uczestników
- 49 prelegentów
- 37 wystąpień
Liczby są piorunujące. A lean to niby taka nisza.
Byłam pod wrażeniem organizacji (a to mając dopiero 2 lekcje), ilości prelekcji, wykładów i warsztatów pokrywających większość możliwych tematów z tej dziedziny. Jak dal mnie to wydarzenie którego opuścić nie można mając do czynienia z lean.
Mając taki benchmark, od razu widać na jakim poziomie kształtuje się kultura w polskich firmach i nie chodzi tu tylko o poziom lean, ale o dojrzałość w jego zastosowaniu, choćby to był dopiero początek drogi. czyli jedno nie równa się drugiemu.
Paradoksalnie żałowałam że były aż 2 sale, gdyż część wykładów mi przepadła. Przepadła również książka którą bym dostała z loterii wizytówkowej a to dlatego że byłam na drugiej sali, na warsztatach z panem Aoki Mikiharu. No nic, wygrałam 3 inne w konkursie na największą liczbę punktów w symulacji, wprowadzając 5S w pizzerii. (na 3cią książkę wciąż czekam:))
Jak zawsze w lean, coś można usprawnić. Dla mnie może nie tyle problemem co zaskoczeniem był bardzo zróżnicowany poziom przekazywanej wiedzy. Niektóre tematy omawiane były bardzo podstawowo, co czyniło dla niektórych uczestników prelekcję nudną i przeszkadzali oni tym którzy szukali podstaw wiedzy. Ja bym dodała ikonki przy agendzie czy dana prelekcja to level basic/medium/pro oraz czy jest to wykład, warsztat czy case study. Wówczas trafniej dobiorę sobie wykłady.
Także ogromne dzięki dla organizatorów za takie fajne wydarzenie oraz możliwość poznania masy ludzi