VI marnotrawstwo – Królowa Nadprodukcja

b484ab_17c05fb70fe547b2be17bb6ed7ad5c8a

Nadprodukcja wygląda dobrze chyba tylko na takich zdjęciach, z góry, bo jest efekt skali.
To najgorsze z możliwych marnotrawstwo tylko czyha aby Cię omamić i skusić abyś zrobił więcej i szybciej niż potrzeba.

Nadprodukcja to królowa wszystkich innych rodzajów marnotrawstwa i problemów w Twoim procesie, ponieważ bezpośrednio je wywołuje:
Jeśli zrobisz więcej i szybciej niż potrzeba, to trzeba to gdzieś przewieźć (transport), postawić (zapasy), ułożyć (zbędny ruch), towar leży i kwitnie (oczekiwanie). Generuje takie koszty jak materiał, szybsze zużycie maszyn i urządzeń, koszty pracowników, koszty magazynu, utrzymania czystości, i wiele wiele innych.
W dodatku może się okazać, że: na rynku pojawi się nowszy model, a w najlepszym razie uaktualniony, i wówczas trzeba przerabiać albo naprawiać (defekty).

Jak ją wyplenić?
Przede wszystkim z głowy: nie- wcale nie jest lepiej robić na zapas, albo na wszelki wypadek, albo „bo tak zawsze robiliśmy”.
albo: mimo, że nie ma zamówienia to niech produkują bo przecież za to im płacę. Wykorzystaj wolną siłę roboczą do projektu 5S, albo usprawnienia bieżącego procesu, ale na litość, niech nie marnują produkcji.
Produkcję partiami najpierw zmniejszaj, aby na końcu produkować 1 sztukę (one piece flow), wykorzystując do tego SMED czyli szybkie sprawne przezbrojenia z jednaj partii na drugą.
Jeśli nie ma zamówień a zapas bezpieczeństwa (safety stock) jest pełny – zatrzymaj produkcję.
Stwórzcie mapę przepływu wartości (value stream map) aby zrozumieć jak produkujecie.

A więc jeśli biegacie z taczkami i macie taki..wiecie co że zapominacie je załadować, to przestańcie 🙂 Absolutnie nie ma potrzeby sprawiać wrażenia zajętych jeśli robicie coś na co aktualnie nie ma zbytu.

I właśnie dobra nowina jest taka: jeśli nie wiecie jak przekonać ludzi do lean, to wytłumaczcie, że wcale nie chodzi o to żeby produkować więcej i szybciej, a wręcz przeciwnie: żeby robić tyle ile potrzeba i ani ciut na zapas. Po pierwszym dniu pracy na zbalansowanej już linii produkcyjnej usłyszałam: Pani Asiu, ja jeszcze nigdy nie wyszłam tak wypoczęta z pracy. (a norma w końcu została osiągnięta;))